piątek, 15 maja 2015

Test domowej ciastoliny.


Korzystając z przepisu zamieszczonego na mamawdomu.pl zrobiłam domową ciastolinę. Myślę, że ciastolina spokojnie daje radę. Jest mięciutka i plastyczna. Stosunkowo szybko się ją robi i jest nieporównywalnie tańsza od tej sklepowej. Niestety nie miałam w domu barwników spożywczych. W okolicznych sklepach też ich nie było. Podobno można je kupić na Allegro.











Przepis:
  • 2 szklanki mąki
  • 1 szklankę soli
  • 2 szklanki wody
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka kwasku cytrynowego
Całość dobrze wymieszać i podgrzewać na małym ogniu, ciągle mieszając. Ciastolina jest gotowa gdy zacznie odklejać się od brzegów.

Zalety:
  • duże podobieństwo do oryginalnej ciastoliny, ok 80%
  • niska cena
  • szybkość wykonania ok 15-20 min.
  • mały bałagan
  • duża modalność/plastyczność, nieporównywalnie wyższa niż masy solnej
  • przyjemna w dotyku


Wady:
  • trudno się miesza, momentami boli ręka
  • garnek wymaga porządnego czyszczenia, lepiej wziąć jakiś stary
  • po zabawie na rękach zostaje jakby talk, daje się go wyczuć nawet po umyciu rąk

Uwagi:
     Początkowo ciasto będzie łatwiej mieszać mikserem (czego nie zrobiłam), później można drewnianą łyżką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz